Z cyklu HAFTOWANKI - niepokoje
porwały haustem pół duszy zachłanne
resztkę boleśnie splatają w różańce
na czułe derki pegazom niesfornym
wełniane słowa szorstko – zmiennocieplne
z zieleni spojrzeń nieodkrytej winy
ukradkiem tkają przyszłych łąk kobierce
tęsknoty pęcin ku kwietnej oazie
z ufnością wzywa uśmiechnięty spokój
autor
MEG
Dodano: 2013-11-18 09:43:54
Ten wiersz przeczytano 1730 razy
Oddanych głosów: 34
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (52)
O rany - trafiłem z interpretacją??? Nie posądzałem
siebie o tak...wnikliwe spojrzenie Gosiu...
Z tą pół-duszą to pobożne życzenie... kto wie? Dlatego
w tematyce- nadzieja.
Widzę niepokoje. I zaraz mam pytanie - dlaczego
porwały tak zachłannie tylko pół duszy? Sądzę, że są
one związane z winą - i to zakrytą. Wina ta chce
spokoju i wręcz krzyczy właśnie o niego...
Pozdrawiam serdecznie autorkę. Jak zwykle dobry
wiersz, który kusi się o nieszablonową jego
interpretację.
Stajenny Jurek
Podoba mi sie ,pozdrawiam
Janku. chciałabym mieć Twój wzrok :)
Widzę w nim zgrabną, tańczącą moc miodowego dnia.
Lęk zwykle rodzi niepokój,
gdy brak na przyszłość widoków!
Pozdrawiam!