cyrk
/tryptyk bokserski/
boks to nie poker
tutaj krew
leje się równo
po ringu też
gdy wpadasz w poślizg
nie masz szans
liczy cię sędzia
wstrzymują czas
a kiedy wstaniesz
znowu w ruch
lewy sierpowy
hak na brzuch
klinczujesz gościa
dostajesz w pysk
bryzgasz na niego
wsiąkasz w ring
kibice w ryk
zabij go kill
em poległ po trzech
w zmrożony śnieg
żaden nie wskazał
kciukiem w górę
autor
mroźny
Dodano: 2013-01-23 14:19:01
Ten wiersz przeczytano 1125 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
brutalny sport - czasem to widzę jak moj mąż
oglada-dobry wiersz:-)
Lubię boks, chociaż w moim pojęciu, to nie sport.
Dobrze oddałeś mordobicie:))