Cytrynka
Związaliście mi skrzydła
bym nie mogła latać.
Zasznurowaliście kończyny
bym nie mogła się uwolnić.
Odurzyliście mój umysł
bym nie straciła przytomności.
Czując wasze lepkie palce świdrujące moje
aksamitne ciało jak parząca wiertarka.
Czujecie ten aromat unoszący się w
powietrzu?
Ktoś właśnie podpalił moją chęć do życia-
co za gnida.
nie chcę, nie znoszę, nienawidzę.
pragnę, kocham, tulę w me zakrwawione ręce:
Wasze obelgi, Wasze współczucie, Wasze
przekleństwa, Wasze ciepłe słowa upakowane
ciasno na dnie szklanej, lodowatej
trumny....
...lekki uraz psychiczny przeniesiony na monitor komputera...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.