cz. III (Jest Jeszcze Taki...
Wejście pierwsze – bo widzisz są takie miejsca.
Bo widzisz są takie miejsca, gdzie
falująca przestrzeń miesza się
z mknącym bezwiednie ciepłem i chłodem.
Pewnie doświadcza warstw rzeczywistości
przepływając między nimi z prądem
wiatru.
Porośnięci mchem i paprocią bogowie
smakują słodyczy wtórujących kolorom
melodii
do słów zgubionych przez odległe dzieci.
Ostatni tutejsi mieszkańcy byli nazywani
poganami. W posągi, obrzędy i wiarę
oddawali się w całości bez wybierania
tylko tych wygodnych i niewymagających
wysiłku. Potrafili wyżej sięgać
w swoich prostych poglądach i tradycji
niż współcześnie zrównane pszeniczne
pola.
To woda i wiatr kruszyły skały, aby
przykryć
bezpiecznym płaszczem tolerancji -
osady,
świątynie i miejsca magiczne. Natura
łaskawie objęła wszystko jaśniejącym
prężnie korowodem traw i lasów.
Wodospady świętych jezior
rozlały się w odnóża rodzin, plemion.
I cisza stojących nocą pali,
przesiąknięta
dymem ognisk upojonych nietrzeźwą muzyką.
Często odprowadzałem myśliwych łowiąc
z nimi bażanty, wzrokiem chwytając
ulotność.
Nigdy nie pojmę przemijalności. Za każdym
razem
zamykając powieki, kurczowo chwytam
wymiary
i przyciągam do siebie wdychając
ostatni słowiański zachód.
Komentarze (2)
Całkiem nieźle.Niesprawiedliwie napisałam.Całkiem
dobrze.Dziwny, niepokojący klimat przeszłości z
teraźniejszością i przyszłością w rękach natury i
magicznych bożków.Pięknie.Wesołych Świąt!
Poezja prawdy widzi takie miejsca czerpie z nich
natchnienie do badania zjawisk duszy bo ona nie ma
cykliczności ani nie ma etapu przemijania Bardzo
dobry Rekonesans wgłąb podświadomości Dobre pióro
Brawo! pozdrawiam :)