Czar morza...
Stoję, jak urzeczona,
w nieprzeniknioną dal
morza zapatrzona.
W lazurze, aż po horyzont,
po falach harcuje słońce.
Złote promienie
ślizgają, połyskują.
Wśród spienionej wody
dziki taniec wykonują.
Wiatr im wtóruje.
roznosi na brzeg
szum, perliste krople.
Tu słychać gwar dzieci,
śmiechy radosne.
Zamki i fortece
z piasku budują.
Wesoło bawią, żartują.
Ten widok mnie uspokoił.
Pięknem oczy nacieszył.
autor
@Krystek
Dodano: 2019-09-01 08:33:19
Ten wiersz przeczytano 660 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (5)
Sympatyczny przyrodniczy więź witając go przypomniało
mi się to jak ostatnim razem 2 lata temu byłem nad
morzem polskim morzem bo nad innymi byłem w
międzyczasie. Wspomniałem sobie piękne dziewczyny i
mojej ostatnie z nią pożegnanie
Morze działa na zmysły zawsze i to niezależnie od
pogody.
Pozdrawiam serdecznie :)
Nie tylko morze oczy cieszy...ale wiersz piękny,
Pozdrawiam serdecznie
aż dreszcz ciepły przenika duszę
Czuję tę błogość.