czas
głowom przewraca zamiary, klepsydrom
piasek.
z kapeluszami wysłużonych pań tańczy
gonionego,
zuchwale szarpie ich włosy, a w cenne
kosmyki wplata pamiątki po lecie
nagina ramiona drzewom, liściom
odbiera nadzieję na zachowanie korony.
cienkie wspomnienia o wiośnie łamie
z trzaskiem. zmęczony opada w kominy
z wiatrem nabiera znaczenia
DoroteK: goniony – żywy, polski
taniec ludowy
annaG: masz rację, wyrzuciłam "srebrne"
mariat: nie powiedziałam, że staje całkiem.
Są momenty gdy płynie szybciej lub
wolniej.
Zyta, G72A: dzięki za zrozumienie;)
blondynka8: zawstydziłaś mnie tym dużym
"P", ale dzięki;)))
wszystkim dzięki za czytanie
Komentarze (16)
Bardzo jesienny wiersz. Takie szczególne metrony i
alegorie. Z uznaniem daję dużego plusa+.