CZAS CZEKANIA
Wieczór swą urodą jeszcze trwa
Choć noc powoli w sen zapada
Zagubiony, gdzieś w ciszy ptak
W gnieździe pióra swe układa
A kiedy Ty, w białej pościeli
Marzenia swe do snu łożysz
Zobaczysz mój wzrok niemy
I pragnienie Twych ust różowych
Choć one tak blisko siebie
Lecz wciąż, jak my niewidzialni
Gdzieś pomiędzy piekłem, a niebem
Szukamy tych dwóch chwil marnych
Może one nam jeszcze nie pisane
Zapomniane przez samego Boga
Nie w ten wieczór, nie w ten ranek
Lecz nadejdą, jak czekana przygoda
A będzie to chwila, niespodziana
Przyjdzie nagle, jak spojrzenie
Niczym ona też przygotowana
Odzieje się, w naszych ust drżenie
A w nich tęsknota też moja
Wielka, jak wiosną marzenia
Bo tęsknić, to kochania droga
Nadzieja, łzy, a czasem cierpienia
Cichą nadzieją więc zasypiajmy
I wiarą naszego jutra spotkania
Gorzałką razem się upijajmy
By zagłuszyć, czas czekania
Los
Komentarze (1)
czas czekania...nie mam konkurencji do
komentowania...ale wiersz bardzo ładny...zaczęłam od
pierwszego..nie wiem czy dzisiaj skończę ale na pewno
wrócę i resztę poczytam,bo autor zasłużył na uwagę...