CZEKANIE na Leśniej Polanie
Ja wciąż czekam na leśnej polanie
Tam zakątek nasz umiłowany
Gdzie świerk z sosną w jednej parze
Bukiet kwiatów tam szeptany
Echo nadal nim kołysze
Drzew korony nimi zdobi
By zamilknąć rankiem w ciszę
Nie dać wedrzeć się jasności
Gdy powieką świat zasłaniasz
Nie chcąc widzieć nic innego
Owinięta w leśnych czarach
I mchach, świadka miłości cichego
Które miękkość nam swą słały
Były świadkiem Twych uśmiechów
I łez, co ukradkiem też spadały
Okrywając ślady naszych grzechów
Tak niewinnych, jak Ty sama
Choć szalonym słowem kwitły
Malowały w tęczy barwach
Usta Twe, co porankiem cicho milkły
Lecz w sercu nadal one wołają
Najgłośniej tęsknotą niesione
I poziomki, co kolorem wstydu grają
Też czekają, na Twe dłonie
Na Twe usta, na Twe oczy
Na Twe serce, taniec duszy
Niech poziomka nas połączy
Powiedz kocham, choć nie musisz
Powiedz czekam, Ciebie pragnę
Niech ma wiara się nie chwieje
A ja Ciebie znów przygarnę
Jak nie Ciebie, to nadzieję
Los
Komentarze (1)
a więc znowu czekasz dzisiaj na polanie,,a czy
przyjdzie? zobaczymy jak nie ona to nadzieja...