Czas na refleksje
Czas na refleksje, których nie ma.
Nie widzę błędu.
Nie słyszę ciszy.
Nie czuję słów.
Wszystko jest puste,
zimne...
obce...
Nawet Twój głos ma inna barwę.
Nie miałam płakać,
a płaczę.
Nie chciałam kochać,
a kocham.
Dopiero teraz widzisz jak to jest.
Słowa potrafią boleć.
- Premedytacja?
- Ja lubię mściwość
Można nienawidzić i kochać jednocześnie.
To jak mówić milcząc.
Niemożliwe,
a jednak cisza jest wymowna.
Trwa...
Czuje ja w powietrzu pomimo muzyki.
Widziałeś kiedyś nicość?
Jest platynowa, gorzka i pachnie szkłem.
Nie ma kształtu i potrafi zabić samą
obecnością.
Refleksje...
Miały się pojawić.
Cięgle ich brak.
Nie widzę błędu.
Nie słyszę siebie.
Nie czuję nas.
Czas zniknął.
Zostały puste słowa.
Nie da się ich cofnąć.
Alea iacta est.
Komentarze (3)
cały wiersz to jedna piękna, chociaż bolesna
refleksja...
pięknie przegadany:) po babsku
piękny dojrzały wiersz - przede wszystkim trafia do
mnie, podoba mi się bezpośredniość wypowiedzi, /z
pozoru tylko bezpośredniość bo w gruncie rzeczy
charakteryzuje się uporządkowana formą/. brawo!