Czas zmian
Wyszedłem z szuflady własnej osobowości,
Już nie mam w życiu aż tylu wątpliwości,
Bo głowa robiła dla mnie duże
ograniczenia,
Ale w końcu wyszedłem z własnego
więzienia,
Może nigdy nie pozbędę się ukrytego
cienia,
Ale w końcu trzeba spełniać swoje
marzenia,
Dlatego teraz tyle ograniczeń dla mnie nie
ma,
Ale żeby tak się stało trzeba było
trzęsienia,
Może nie takiego żeby trzęsła się cała
ziemia,
Ale takiego że jak nie zmienisz swojego
podejścia to "do widzenia",
I nie chodzi o to że komuś w dupę włazić
trzeba,
Bo ja sam sobie wmawiałem, że inaczej się
nie da,
Dlatego teraz na określonych celach trzeba
mi skupienia,
Aby nie wróciły do mnie te moje psychiczne
zniewolenia,
Bo w chwilach kryzysu łatwo wrócić do
zatracenia,
A wtedy moje marzenia były by nie do
spełnienia.
Mi nie potrzeba od wielkiego świata
zrozumienia,
Lecz w pewnych kwestiach o 180 stopni
musiałem się pozmieniać,
Czy na gorsze czy na lepsze to już nie mnie
oceniać,
Bo innego wyjścia nie było, trzeba zabić
tego lenia,
Aby na świat moja głowa miała lepsze pole
widzenia,
Bo bez zmian w lustrze nie zobaczymy
dobrego spojrzenia.
Komentarze (1)
Bardzo ciekawa, życiowa refleksja.