Czasem myśle
Czasem myśle że świat umyka mi przez
palce
Czas biegnie a ja stoję w miejscu
Samotnie licząc przesypujące
Ziarenka piasku w klepsydrze
Demony zła zatruwają powietrze
Niczym żmija jadem swoją ofiarę
Odrętwiała stoję na rozdrożu
Wdychając zgniliznę tego świata
Przeszłość - przyszłość
-Zatarłam granice
Słońce bezlitośnie praży moje ciało
Widzę cień
To sępy - szukają padliny
Zbłąkanych ludzi
By bezreszty pożreć ich duszę
Ukraść im marzenia i nadzieję
Zedrzeć z nich dumę i godność
Wyssać resztki sumienia
Utonąć w grzesznym ciele
Marnego prochu
Dać odrobinę złudnego szczęścia
I pozostawić w niebycie...
Czasem myśle że nie ma przyszłości
Że poruszamy się mechanicznie
Zaprogramowani jak roboty
Wytyczonym torem
A pociąg nas goni
Zaciera wszystkie ślady naszych stóp
A za nim przepaść
Czasem myśle że idziemy jak konie na
rzeż
Świadomi i bezbronni jak dzieci
Nieświadomi jutra
Tego co za zakrętem
Samotni w swym zaistnieniu
Samotni w tunelu -
Bez światełka
Tunelu który każdy musi przejść
Goniąc swój cień w ciemnościach.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.