Czegoś zabrakło
Zapamiętała gesty, słowa, gdy zapewniał,
że blaskiem w jego oczach była tylko
ona.
Samotnością przypłaciła za pustkę po
nim,
wśród wątpliwości nadal tliła się
nadzieja.
Pojawił się nagle, jak ponowa przed zimą,
podczas rozmowy zabrakło słowa - wybacz.
Uwięzło w gardle. Gdy przysnął na kanapie,
ramiona, za którymi tęskniła pledem
okryła.
O świcie zniknął; na ruszcie list się
dopalał,
drżącą dłonią przetarła zaparowaną szybę,
w nadziei, że ujrzy na ścieżce świeże
ślady.
Zabrakło też odwagi, żeby pobiec za nim.
Ryzykiem było wejście do tej samej rzeki
bez wiary, że nagły powrót jutro
odmieni,
kochała go, nie znając przyczyny
zniknięcia,
nie potrafiła też nazwać miłości po
imieniu.
Komentarze (112)
intuicja czasem jest wybawcą. Za kimś takim jak on nie
warto biec z miłością
Piękne, chociaż smutne. Niby miłość łaskawa jest, ale
też okrutna. Pozdrawiam.
takie rozstania i powroty, brak zrozumienia, egoizm,
to potrafi zabić... bardzo interesujący wiersz
Weno, ileż emocji i rozterek w wierszu - stracona
ufność peelki trudna do odzyskania
Czegoś zabrakło? Nie... aktor przyszedł- aktor
wyszedł.
niespełnione oczekiwania z przeszłością strach przed
ponownym związkiem bez określenia imienia Pozdrawiam
serdecznie:))przejawia się brak deklaracji z drugiej
strony co jawnie blokuje określenie
Oczekiwanie, wysnione spotkanie, i tutaj wyczuwam
wachanie, watpliowsci, dlaczego pojawil sie aby znow
odejsc. Bardzo dobrze oddane emocje peelki.
Serdecznosci.