Czekaj tatka latka....
***
Żona chce podwyżki, lekarze, belfrowie...,
Dzieci-(szare myszki...)-już mam mętlik w
głowie!
Bo choć dwoję się i troję
To nie mogę wyjść na swoje
Może ktoś mi jakąś dobrą receptę
podpowie...
***
Przekwitły już bzy, kasztany...
A ja nadal zakochany
Tylko boję się kochani
Strajku od mojej pani
Bo pugilares przez rządzących
zrujnowany!
***
Koniec maja, w rządzie...jazgot
Jedni mają, inni, co kot...
Trzeba będzie z własną flagą
Po Warszawie solo-nago!
Tylko kogo wzruszy jedna
„faja”
***
Z moją babą, niczym z rządem, obiecuje a
nie daje...
Ciągle bigos...jak tu frontem z taką...ot
zwyczaje!
***
Lunatyk- poseł z Jeleniej Góry
Każdej bastylii zdobywał mury
Raz będąc na dachu
Spadł na kupę piachu
Teraz w gipsie ma obie
„pazury”!
Komentarze (2)
Chcesz recepty? – oto ona
skarbnikiem niech będzie żona.
Módl się i pracuj, uśmiechaj radośnie
bo takim sposobem uzyskasz wiele
i garbu nie poczujesz - że rośnie.
Na swą babę nie narzekaj, tylko na talerz grzecznie
czekaj, jak się skuma z tymi z sejmu ....no to już nie
będzie rozejmu