Czekam
może jutro przyjdzie
apetyt na życie
we śnie zimowym
nie odczuwam głodu
zaspokajam tylko
podstawowe potrzeby
na granicy hibernacji.
może jutro przyjdzie
apetyt na życie
we śnie zimowym
nie odczuwam głodu
zaspokajam tylko
podstawowe potrzeby
na granicy hibernacji.
Komentarze (13)
bardzo ładny wiersz:) mi osobiście brak energi na
wszystko :( czekam na słońce.pozdrawiam:)
Słońce, z nim apetyt wraca, ale to nie recepta tylko
myśl, która chciałaby być prorocza, pozdrawiam:):):)
egzystowanie to nie zycie... czekamy na wiosnę,
pozdrawiam
Słońce i ciepło nie przerwią tego stanu, tu potrzebne
jest uczucie.
Bardzo dobry wiersz,znam go,podoba się.
Pozdrawiam serdecznie.
oby to czekanie coś ciepłego przywiało... już wiosny
serce by chciało... pozdrawiam...
zimą mniej energii mamy,musimy ją podładować wiosennym
ciepłem...
nie trać wiary apetyt jest zawsze tylko nie zawsze
odczuwamy głód...pozdrawiam...
Niedźwiedziczka :)..Może i lepiej, skoro zima i zima
:).. M.
dobrze że jesteś! Odkopana ze śniegu Ciebie witam
Wiersz niesie wieść,że energia poetycka żywa zawsze
pisze życiem Pozdrawiam ciepło:) Pisz
"podstawowe potrzeby na granicy hibernacji" - perełka.
Przykucam przy tym wierszu i również czekam na apetyt
na życie. Dziękuję.
zawieszona w niebycie... a obok? życie...
myślę, że wiosna obudzi apetyt na życie, czego ci
serdecznie życzę