Czekam choć jestem już spóźniona
Czekając na jutro
w bezmyślnym istnieniu
jestem jak pień
pozbawiony żywej wody
Czekam
Z odtwarzacza płyt CD
płynie muzyka
tak powoli i delikatnie
jak strumyczek
Czekam
Ktoś
kto wołał moje imię
zamilkł
stracił nadzieję
Czekam
Spokojnie podnoszę
wzrok
na Jezusa ukrzyżowanego
Po policzkach spływają krwawe łzy
Czekam
Nie wybaczysz
Nie poprosisz
Nie zapukasz
Spóźniłam się
Już nie żyjesz
autor
Smutna Filozofka
Dodano: 2007-01-28 22:32:46
Ten wiersz przeczytano 385 razy
Oddanych głosów: 10
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.