***czekam na Lucyfera***
paznokcie wrosły już
w ziemię
kiedy po raz kolejny
upadłam i nikt mi nie pomógł
rzęsy opadły na policzki
i teraz podmuch wiatru
porwał mi je
by moje spojrzenie
również nagie zostało
usta zamknęły się
w niezadowolenia grymasie
kiedy życie znów zamiast
lodów czekoladowych
dało dwie cytryny do smaku
czerwone słońce
zaszło za horyzontem
ludzkiej bezdenności
i teraz gniecie mnie swym ciężarem
a ja skulona
poza linią brzegu
czekam na Lucyfera
by porwał mnie
do krainy gdzie księżyc
pracuje na dwie zmainy
poza czasem... poza przestrzenią... poza nami...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.