Czekam na wiosnę
Już pomału nadchodzi
ten czas, gdy budząc się
słyszę dobiegający z dworu
ćwierkot ptaków.
Chcę znowu, otwierając oczy
o poranku,
widzieć pokój skąpany
w słonecznym świetle.
Czekam na drzewa i krzewy,
otaczające się stopniowo
bujną zielenią.
Na budzenie się całej przyrody
do życia.
Tryskającej taką nadzieją,
która zaraża nas.
Spoglądam w niebo, by
ujrzeć oznakę nadchodzącej zmiany-
białego boćka z czerwonymi,
długimi nogami.
Szukam w młodziutkiej trawie
malutkich fiołeczków,
tak pięknie pachnących.
Chcę, by spacerując wieczorami
otaczały mnie ptasie śpiewy.
Cała gama dźwięków,
jakże zgranych,
tworzących jedność melodii.
Czekam na rześki, lekko ciepły
deszczyk i miły powiew
wietrzyka, niosącego inne powietrze.
Na promienie słońca,
grzejące coraz bardziej.
I czekam na siebie samą
bardziej szczęśliwą,
wraz z nadejściem tego pięknego widoku,
lecz dopełnieniem będziesz Ty.
Zatem czekam również na Ciebie…
Proszę, przyjdź
wraz z „panią wiosną”.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.