Czekam Twojego powrotu...
Krzątam się po domu
jak zwykle o tej porze bez celu
co raz zaglądam do okna
Czekam Twojego powrotu
Nie lubię kiedy wracasz tak późno
i nie lubię jak Cię coś jeszcze
zatrzymuje.
Przechodzę z kuchni do salonu
siadam na chwilę na kanapie
i biorę do ręki jakąś gazetę
nic specjalnego w niej nie ma.
Ach... jak ja czekam Twojego powrotu
aż znowu mnie pocałujesz na przywitanie
i pobiegniesz szybciutko pod prysznic
a ja w tym czasie odgrzeję Ci obiad
który zjesz już jako późną kolację
opowiesz mi co było w pracy
a ja będę z ciekawością słuchać.
Uwielbiam te Twoje powroty do domu
mimo iż na drugi dzień rano musisz
jechać
- niestety służba czeka
a ja znowu na Twój powrót będę czekać
razem z moją miłością do Ciebie.
Komentarze (1)
czasem powroty bywają gorsze od rozstań,musimy na nowo
ze sobą się oswajać