Czerwone korale
Chciała umrzeć umarła, lecz ktoś dopisał
jej życie -
czerwone korale, bo krew szybka zdążyła
zmętnieć,
skórę ciemnoporanną jak gęste od deszczu
liście.
Czasem idzie gdzieś we mgle, a gdy mgły
opadną wraca
i tylko ty zauważasz, że jest, choć
mimochodem,
wyjętą spod prawa naturą jesiennego
płaszcza.
Otwierasz dla niej okno, abyście mogły być
bliżej
niż, kiedy była naprawdę, kiedy mogłaś jej
dotknąć,
odwidzieć ją we mgle, by w sobie wyraźniej
przewidzieć.
Chciała umrzeć umarła, aby się tobie -
wydała
powieką, rzęsą w szkle kontaktowym ostrą
nad bycie;
chciała umrzeć, lecz nie umarła twoja
Weronika,
bo Ktoś chciał abyś ty za nią umarła w
Weronice.
---
http://www.youtube.com/watch?v=VzFpg271sm8&
Komentarze (19)
Zawsze zadziwia mnie niezwykłość Twoich wierszy i tym
razem jest podobnie.
Przyszedł mi na myśl film Kieślowskiego.
Pozdrawiam
Dobrze Znowu czytać Twoje wiersze:)
Dzisiaj kolejna porcja wzruszeń- wiersz niezwykły, a
po obejrzeniu filmu jestem oniemiała po prostu.
Przepięknie opowiedziana
historia... Jakże by było dobrze móc mieć taką moc i
tak przez chwilę przywrócić...
Pozdrawiam Cię serdecznie - miłego dnia i nie uciekaj
znowu na tak długo - lubimy je czytać:)
Chciała umrzeć,odeszła,pozdrawiam
ciekawe ujęcie samotności pozdrawiam