Czerwone korale
Czerwone korale,
przepięknie kołyszące się
w twych dłoniach rozkosznie połyskujące.
Blaskiem swych nabrzmiałych kształtów,
szepczące słowa bliskości,
nieskończonej jedności.
Czerwone korale ust,
malowanych krwią miłości,
pieszczotą splecionych dłoń bliskości.
Tak lekkie i wdzięczne, rozchylające się ku
tobie.
Pieszczotą delikatności,
wołające w milczeniu i cierpliwości.
Czerwone korale,
splecione sznurkiem,
zwykłych pragnień i dążeń,
marzeń w spełnieniu miłości,
jedności ciała i duszy.
Silnie łączące kajdankami rozkoszy,
spragnione jestestwa całości.
Czerwone korale,
tak bliskie a tak odległe
wiszące namiętnie na swym cienkim
sznureczku,
lekko kołyszące na długości pocałunków,
posągu westchnień i uniesień.
Oddające swe blaski i barwy cieni,
grę świateł...
Komentarze (3)
Bardzo ładny wiersz. Widać, że powstał pod wpływem
pozytywnych emocji związanych z jakimś niespodziewanym
wydarzeniem. Brawo.
To niezły wiersz, fajny styl, dobre metafory.
Podobają mi sie te Twoje czerwone korale... mogą
symbolizować i miłość i zmysłowość... ładny wiersz