Czerwony Kapturek
jestem drzewem z bajki o Czerwonym
Kapturku
tym czwartym które mija gdy wchodzi do
lasu
ona łamie mi gałęzie i tnie nożem korę
zupełnie jak wszystkim innym drzewom
dookoła
a ja nic zrobić nie mogę jedynie z lekka
szeleszczę liśćmi
jestem kwiatem na łące po której Kapturek
przebiega
chronionym gatunkiem lecz ona mnie zrywa
i gubi mnie wśród innych z mojego gatunku w
bukiecie dla babci
teraz powoli umieram z innymi od zacisku
jej rączki
by nigdy nie ucieszyć oczu babci
jestem cegłą w ścianie od domku babuni
widzę jak co dzień Kapturek tynk ze mnie
obrywa
z czasem przez to się skruszę bo wilgoć
mnie dosięgnie
dlatego znoszę to biernie i tkwię milcząc
jak kamień
czekając kiedy spadnę na ziemie zarosnę
trawą i już mnie nie będzie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.