CZERWONY LIZAK
To już było przed laty…
Nie byliśmy bogaci,
Ty dwa złote dusiłeś,
Ja pięć!
W małym sklepie prywatnym
Zobaczyłam lizaki,
Wielkie jak mały talerz,
Lub pięść!
Wyciągnęłam mamonę,
I wybrałam czerwony…
Grosz ostatni wydałam,
Ot, tak!
Taki żarcik niewinny,
Twoja radość dziecinna,
Dotyk rąk… Zawirował
Mi świat!
Czekaliśmy na pociąg…
Tłum na stacji się tłoczył,
„Znów się spóźni!” Przeklinał
Ktoś w głos…
Peron, lizak, nas dwoje,
Moje oczy i twoje…
Tam nikogo nie było,
Prócz nas!
Tak się wszystko zaczęło,
Wkrótce bzy zapachniały…
I przekwitły, a z nimi
Znikł świat!
Lat minęło czterdzieści…
Chodzę czasem po mieście,
Wspominając miłości
Tej smak…
Komentarze (8)
Romantycznie i na swój sposób wzruszająco,
prawdziwie...
świetny w swoim rodzaju,
na piosenkę też :)
Piękne i słodkie wspomnienie.Pozdrawiam:)
piękne wspomnienie a jednak nie umarło Pozdrawiam :)
Słodkości i płynności:)
Fajne!
Z przyjemnością przeczytałam.
Pozdrawiam.
Słodkie wspomnienie, zgrabnie podane. Miłego dnia.
Wiersz wyzwolił we mnie serię uczuć, które dawno
umarły. Czterdzieści lat, a słodko jak wtedy.