Człowiek
I rodzi się to,
niewiadomo jakie,
małe,
ledwo to na oczy widzi,
i krzyczy....
Czemu?
przecież krzywdy nikt mu nie zrobił....
a mimo to krzyczy ciągle....
i rośnie
jest coraz starsze,
i okresleja je mianem
jego lub jej
uczy sie zyc
uczy sie snic
uczy sie kochac...
uczy sie cierpiec...
i starzeje sie
upadlo
zroslo się z ziemią
powróciło do stanu prochu
dusza się ulotniła
i błąka się
bo nie może znaleźć drogi
najpiekniejszej drogi
drogi do światła...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.