człowiek Hemingway`a
Człowieka można zniszczyć ale nigdy pokonać. Ernerst Hemingway
ty szarpałeś się z życiem jak głupi
w mlecznej drodze samotnych spacerów
potykałeś sie, upadłeś raz, potem drugi
i znów dalej, bez sensu, bez celu
tyle prawd chciałeś komuś wykrzyczeć
ale nikt jakoś nie chciał cię słuchać
tyle nocy zaczynałeś o świcie
droga w głąb okazała się długa
własne ID zaczęło cię drążyć
tylko praca, herbata, muzyka...
nie wiedziałeś czy zdołasz gdzieś zdążyć
miałeś w dłoniach ciężki kamień Syzyfa
pustkę chciałeś odłożyć do jutra
samotności się wyrwać od zaraz
żyć samemu wśród ludzi, rzecz trudna
wokół nuda, półprawdy i marazm
dziś cię nie dam pogrążyć udręce
dam ci pół, czego jeszcze nie mam
rzuć ten kamień i podaj mi ręce
nadniszczony człowieku Hemingway'a
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.