Cztery miłości
Więc pokochałem nitkę babiego lata
skrzącą się marzeniem i jesiennym
słońcem
czasem niesiona wiatrem na mej głowie
siada
niczym drobna dłoń kobiety czującej
wiatr jesienny ją poniósł w przestrzenie
przestworzy
a ja za nią biegłem i tak chciałem
zdążyć
nadeszła zima zastała mnie w lesie
a wiatr moją nitkę gdzieś porzucił wreszcie
Więc pokochałem miękkość leśnych mchów
pieszczotę drobnych listków lekkich
delikatnych
jedwabistość dotyku jak kobiecych ust
lecz znowu przyszła jesień i moje mchy
zmarły
Więc pokochałem oddech mojej sosny
szum igieł w powietrzu pachnącym żywicą
to trwało niczym krótki sen do wiosny
kiedy sosnę ścięto lecz wspomnienia żyją
Więc pokochałem Ciebie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.