cztery pory roku
cztery pory roku
przemykają się przez świat
czołgają się nocą
ranne mgły
na wierzchołki drzew
podnoszą
prześlizgują się cichaczem
pomiędzy snami
nigdy nie witają się ze mną
nie mόwią dobranoc
czają się na mnie o świcie
męczą i nudzą
trują mi życie
uśmiechają się do mnie
podnoszą na duchu
sam nie wiem kiedy
przemijają
zmieniają imię
na lat dziesiątki
autor
Roman
Dodano: 2008-07-23 15:55:14
Ten wiersz przeczytano 504 razy
Oddanych głosów: 9
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
Z wiersza wynika że nie takie znów piękne. Wiersz
podoba mi się, bo realizuje konsekwentnie pomysł. coś
mnie drażni w zakończeniu może to nowe imię pór roku
hmmm. Ale daję plus
przemijanie jest takie piękne