Cztery pory roku
Przeszość pomieszana z przyszłością...
TY
Osobistą porażką.
Nie zdołałam ci pomóc,
za bardzo przypominasz mi siebie,
żebym mogła spojrzeć w oczy.
Powiedzieć, że jednak prawda leży gdzieś
pośrodku,
jej nie ma, wiec powiem że zadajesz za
trudne pytania.
Łatwiej odejść niż znieść,
tych kilka codzienności.
Wybacz...
TY
Gdy będziesz przeżywał ze mną tą swoja
ostatnią zimę,
nasza pierwsza wiosnę.
Właśnie tej nocy.
Przesileniem uczuć, dotknij ręki.
Abym ja mogła ja odrzucić...
I tylko z lekka ironia powiedzieć.
Ale co?
I nie ucieknę,
bo nie mam przed kim.
czym jesteś?
Nie wiem,
Ale wiem kim byłeś
A ty?
Kim jesteś?
Kim się stajesz...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.