cztery pory uczuć...
...dla wszystkich czekających na swoją ulubiona porę roku :)...
Gdyby tak można było czasami
wszystkie zmartwienia obok zostawić,
usłyszeć wiatr wiejący z oddali,
a wszystkie problemy mieć po prostu za
nic.
Gdyby tak można , oprócz tego, było
stać się tym, kim by się sobie wymarzyło
i chodząc po świecie bez obciążenia,
dążyć do wszystkich marzeń spełnienia.
I czuc się wolną, i czuć się szczęśliwą,
oglądać biały obłok,z tą pierzastą
grzywą,
sunący po niebie, lekki i radosny
i czuć dookoła pierwsze tchnienie
wiosny...
A może lepiej wśród letnich promieni,
czekać co jutro przyniesie, co zmieni...
Lub w jesiennego deszczu strugach,
wsponmieć o przeżytych dotąd trudach...
A na końcu, gdy mróz zimy otuli serce,
wrócić do codzienności i nie chcieć nic
więcej...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.