Czy Ja...trwam...czy już nie...
Zamknięta w sobie samej,
jakby w klatce bez wyjścia,
owinięta brzmiącymi jeszcze słowami
trwam - Ja,
któram się pustelnicą stałam,
by przed światem
swój smutek schować
a samą siebie kaleczyć dalej
tymi obrazami Ciebie.
Mimo bólu od tej zasuszonej róży,
mimo ściskajacego poczucia
złego dokonania,
wspominam wciąż wyryty w pamięci
ślad mrugnięcia Twego.
I ile jeszcze chwil takich trwać będzie
ta bezsilna ma dusza.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.