Czy w niebie jest wygodnie?...
Kołysała szeptem
i usypiałam
nawet w kłującą piorunami
noc
wyjmowała z rączek
roztopioną czekoladę
i studziła
każdą łyżkę
herbaty
zbierałam dla niej
białe stokrotki
i wszystkie
w dzbanuszku
stawiała na parapecie
i tak ślicznie
składała w kuchni
wszystkie ścierki
A tacie robiła
kolorowe kanapki
i niepewnego dnia
zasnęła
w kwiecistej pościeli
...ja
zapięciem od jej bransoletki
nitką z jej zimowego swetra
uchem od jej
ulubionej filiżanki
z niedopitą
w środku
zieloną herbatą...
Komentarze (1)
I wciąż wracam do Twoich wierszy, ten jest śliczny,
łzy same kręcą się w oku, to taka ciepła miłość
wypływa z Twych słów, tak pięknie kochasz...