Czy to pan?
Przepraszam, czy pan tu siedział,
Ze mną przy stole, pożywiając się
niespełnionymi pragnieniami?
Czy to z moich ust pan pił
Nieśmiałość i głód pocałunków
pomiędzy szeptem a krzykiem?
Czy to pana oddech czułam
na ciele, jak tchnienie wiatru
drażniące każdą komórkę skóry?
Czy to panu oddałam moje dotyki,
drżenie, spazmy rozkoszy
gdy umieraliśmy na chwilę tuż po...
Czy to pan podeptał moje serce
Które niespodziewanie zerwało się
do lotu po tylu pięknych słowach.
To pan?
Naprawdę?
No to...
nienawidzę pana.
Komentarze (11)
Miłość i nienawiść są bardzo blisko.Pozdrawiam
serdecznie:)
Bardzo Wam dziękuję a miłe słowa :)
Pozdrawiam serdecznie.
A do Ciebie MariuszG...
zawsze dla mnie największym komplementem było (i jest)
jak mój wiersz skłonił kogoś do napisania odpowiedzi w
formie wiersza. Dziękuję za to :)
szkoda nienawiści na takiego kogoś...pozdrawiam...
Do wszystkiego dałbym się namówić i niech by było na
mnie ale z tym deptaniem serca,to nie ten adres.Miłego
wieczoru ładny z uśmiechem wiersz,prócz tej brzydkiej
końcówki- jak mógł.
Piękna refleksja.
miłość wszystko wybaczy
ból poniżenie razy
byle ktoś mówił kocham
byle by pocałował
Ach przepraszam...to nie dla Pań
:-))
Ale za co?! Byłem grzeczny.
Fakt, usiadłem przy tym stole,
i, że panią zapragnąłem,
w chwili czarów.
Czy ja piłem? Ja spijałem
nektar słodki z ust pieszczotki,
doprawiony ledwie szeptem.
Hmm i krzykiem!?
Oddech bliski? Stół malutki,
dłonie blisko, a pod stołem
mała przestrzeń. Coś splątało…
Gęsia skórka!?
Ja nie taki!? Żebym dawał
a nic nie brał, gdy w tym drżeniu
rozkosz drzemie, Ty umierasz…
To cię wziąłem.
Nie pamiętasz nawet dokąd?
Świat się zapadł, półmrok wokół.
Okulary czarne, po co?
Nienawidzisz?
Jak tu wierzyć dziś kobiecie? ;-)
pewnie dlatego ze wszystko w czasie przeszlym...
podoba mi sie
Ale za co?! ;-)
Podoba się.
Pozdrawiam :)
takie to są teraz pany
Pozdrawiam serdecznie