Czy to stygmat?
Frania kończy dzisiaj osiemnaście lat,
wianek jest na miejscu – a chce żeby
spadł.
Ale do chcenia – chce kawałek
przyrodzenia,
a tego w tej chwili brak.
Park obeszła prawie cały,
ale wzięcia jakoś nie ma,
gdyby wianek był na głowie,
może by wypatrzył ptak.
Od chodzenia bolą nogi,
zęby wyschły od uśmiechu,
ale nici z planów...
brak chętnego do grzechu.
I już na klatce w domu,
dorwał ją ten głupi Janek,
wciągnął do piwnicy...
ona się pozbyła – on zdobył wianek.
Komentarze (11)
masz świetne poczucie humoru. Pozdrawiam. :)
Daleko szukała a w domu dostała... Uszanowanko :))
:)
Ona pozbyła się wianka, czyli licznika.
Pozdro Karl.
Już od razu widać
Że głupi ten Janek
Przez nikogo nie chciany
Ukradł Frani wianek:)))
Z humorkiem pozdrawiam:)))
bardzo mroczny erotyk, ale z humorkiem:) miłego
Janek zdobywca mysi być szczęśliwy
:)))) no, tak:)
Pozdrawiam:)
W ostatniej czytam sobie - ona się pozbyła – a on
zdobył wianek. Jak widać wystarczy chcieć = Pozdrawiam
Oj, Karolu, Ty jak coś napiszesz...:)))).
Pozdrawiam:).
Hm, proście, a będzie wam dane? :)))