Czyśćcowo
Żółte latarnie w gęstej mgle
Niewiele światła dać mi mogą.
W wieczornym chłodzie czai się
Żal, smutek pomieszany z trwogą.
Zjaw wokół siebie widzę krąg
I cienie snują się złowieszcze,
A wiatr, jak dotyk trupich rąk
Krew mrozi wywołując dreszcze.
Mokrego klonu zżółkły liść
Podmuch na moje czoło kładzie...
Gdybym do czyśćca musiał iść,
To mam tak blisko - W listopadzie.
autor
jastrz
Dodano: 2023-11-06 02:22:30
Ten wiersz przeczytano 712 razy
Oddanych głosów: 15
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (13)
Smutny, ale taki piękny
Talent! Pozdrawiam ciepło
Nasze ziemskie życie to jedyny czyściec :)
A moja matka 1 listopada skończyła 91 lat i jakoś
nigdzie się nie wybiera.
Ładny wiersz.
Dobrzy ludzie wylądują po śmierci w lecie, grzesznicy
na jesień a niepoprawni grzesznicy w zimie. ;)
Z przyjemnościa przeczytałem
Tylko w listopadzie?
A któż to wie, jak to będzie?
Raczej całym swoim jestestwem pracujemy na swoją
przyszłość
Wyobraźnia się rozszalała... :) Cudny w treści i
formie wiersz, pozdrawiam
Świetnie, klimatycznie, że aż czuć te dreszcze.
Znajomy Szwed ma domek w Algavre i tam jest od
początku listopada aż do kwietnia, więc nie ma tego,
co napisałeś. Pozdrawiam
I znowu świetny klimat. A mnie, może paradoksalnie, a
może wcale nie, z czyścem kojarzy się lato... :)
Pozdrawiam, Michale :)
Piękny wiersz...
Pozdrawiam Michałku
coś ostatnio u Ciebie dużo tych pozazmysłowych
obrazów.
A wiersz piękny.
Bardzo podoba mi się wiersz w treści i formie. Jako
mała dziewczynka tak właśnie wyobrażałam sobie
czyściec. Niekończące się brodzenie w błocie.
Słonecznego poniedziałku:)
Ciekawe spostrzeżenie - najbliżej do czyśćca w
listopadzie. Kiedy do piekła, nieba?
Bardzo nastrojowo.
(+)
Jak dla mnie cudowny nastrój lepiej bym tego nie
napisał wielki plus za Listopad