Czytałem - doceniam
Gniew dusi mnie szewski,
Czytałem – doceniam.
A winny Broniewski,
To jego są dzieła.
Próbuję coś stworzyć,
Na miarę istnienia.
Czy warto to spożyć,
Czy warte cierpienia.
Wzorować się mogę,
I przykłady dawać.
Broniewski wszedł w drogę,
Taka z nim zabawa.
Próbuję coś pisać,
Nie zawsze jest ładne.
Może dźwięczy cisza,
Tworząc wersy składne.
Jemu się udało,
Nawet trochę więcej.
Ja podążam śmiało,
Z piasku bicze kręcę.
Gniew dusi mnie szewski,
Czytałem – poważam.
Winny jest Broniewski,
Lecz się nie obrażam.
Komentarze (9)
Życiowe sympatyczne.
Fajnie się czyta. Pozdrawiam.
Broniewski z mała radą do Ciebie się zwraca,
jedynie praca czasem człeka przeinacza...
Cholercia, chyba się pomyliłem, to moja rada.
Fajny wiersz. Pozdrawiam życząc miłego wieczoru :)
:) Nie ma się co obrażać, trzeba próbować dalej
napisać coś na wieszcza miarę. Mój ulubiony wiersz
Broniewskiego nosi tytuł "O przekwitaniu"
Przekwita wszystko, przekwita,
i kwita.
Wyrasta wszystko, przerasta,
i basta.
A ja i wyrosłem, i przerosłem,
doniosłem to, co niosłem -
myślicie, że kilka łez jak kamienie? -
nie! - moje życie i moje sumienie.
Miłego wieczoru:)
Chociaż raz - nie wina Tuska ;))))
Pozdrawiam!
Postać wyjęta jakby z dramatu greckiego.
Winny nie winny ale fajnie się czyta...
Z humorem
Pozdrawiam :)
Super! Lekko z humorem.
Miłego dnia życzę