Dalekie drogi wieczności
Dalekie drogi wieczności
nieprzebytej pustki
niecodzienny jest świat
kolorowych neonów świateł
ulicznych zagubionych w nocy.
Miliony ludzi podążają
w pośpiechu raz do przodu
potem w tył bez celu
tłumnie gromadzą się
wokół siebie szukając szczęścia
we własnej głupocie.
Nie znalezli niczego strzępy
marzeń rozwianych na wietrze
szarość dnia i jeszcze wyblakłą
kartkę z kalendarza słowa
w pamiętniku lecz one wyblakły.
Potknęli się o kamiń grzechu
który za życia w sercu nosili
upadli na ziemię w milczeniu
spoglądając oczami ślepców.
Nie pomogły żadne modlitwy
płacz rozpaczliwy żałosny
ziemia ciało w proch zamieniła
wypełniło się słowo Pana
czas wypełniony po brzegi.
Komentarze (3)
Słuszne słowa ESTERA60 napisała
Co człowiek za życia sieję to zbiera.Szkoda tylko że
są tacy i o tym nie myślą piękne przesłanie podoba mi
się.
Raz się człowiek rodzi i raz umiera a uczynki idą za
nim aż na Sąd Boga a tam każdy swoją zapłatę odbierze
i nie pomogą już żadne modlitwy i błagania słowa. Co
człowiek za życia sieję to zbiera. Wiersz ten
zabrzmiał, jak znak czasu i budzi się refleksja nad
życiem.
ciekawie opisałeś .. te drogę ..ale jakoś smutnie...
czyżby tylko tak )))