Dar Anemona.
Czyż można nie kochać takiej kobiety
Co z ostów i łopianów układa bukiety.
Chce po rosie boso, wśród traw kwietnych
biegać
I dla mnie tylko, zwiewną suknię znowu
przyodziewać.
Pewnie jest w tym udział bożka wiosny
Anemona
Coś jej powiedział , może czar rzucił, bo
była spłoniona.
Gdy na spacerze będąc w parku go
spotkała
Myślę, że wtedy o mnie coś się
dowiedziała.
Może jest to mieszanka po trochu
wszystkiego.
Wiosny, czarów, jej chęci i szczęścia
mojego.
Co by jednak nie było, dociekał nie
będę.
Kocham ją i powoli serce jej zdobędę.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.