dar czarnego anioła
w oceanie samotności niczym łódź
błądziłam
sama...
bezbronna...
niewinna...
w ciemności szukałam choć jednego promyka
światła
jasnego...
ciepłego...
bezpiecznego...
chciałam umrzeć lecz nie mogłam jeszcze
wierzyłam
w nadzieję...
w miłość...
w marzenia...
mijający czas niczym wiatr zabierał moją
wiarę godząc mnie
z losem
z bólem
z cierpieniem
nie mając nic nie będąc sobą poprosiłam
czarnego anioła
o śmierć...
on dał mi...
ciebie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.