dark street
spuszczone życie
w kanalizacyjnych motłochach
uchodzi wonią
przez wąskie kraty
brudne szare
jak twe spodnie
sprzed nocy
poplamione osoczem
niczym ostry nóż w rzeźni
tuż za rogiem
gdzie panienki stoją
oddając się za gramy proszku
później w łaźni
kolejnego ulotnego
spuszczonego życia
autor
blush
Dodano: 2009-05-04 14:35:32
Ten wiersz przeczytano 538 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
mocno i odważnie napisane. Czasem wszystko wydaje się
być przerażające jak w Twoim wierszu, jak najbardziej
na tak +