Dążeń nie zmieniam
Może i w głowie mi się przewraca,
przewodniej władzy także nie czuję.
Ja jednak nie chcę w te czasy wracać,
w których mi wszystko ktoś nakazuje.
Może mi rozum poprzestawiało,
że jedna fala tylko dociera.
Jednak ja nie chcę być cząstką małą,
która nadzieje wszelkie zabiera.
Może rozsądku mi nie wystarczy,
skoro głupota przejęła władzę.
Ale ja czemu mam mózg obarczyć,
tematem z którym sam nie poradzę.
Może i więcej jest tego cienia,
szkoda, że tylko mnie to obchodzi.
Bo ja swych dążeń nigdy nie zmieniam,
tym bardziej nie wiem jak komuś
szkodzić.
Komentarze (3)
Jak , drogi Sławo, cierpliwie poczekasz to się
przekonasz jakie wiersze powstaną pod koniec
roku.Tylko co będziesz mi wówczas
wypominał.Oczywiście bez złości, tylko radośnie.Może
wówczas odnajdziesz we mnie pozytywną naturę. A może
nie będziesz już zaglądał.A tego będzie mi najbardziej
żal.Pozdrawiam.
Radzi nie umniejszaj się. Wiesz dobrze jak szkodzić.
To chyba jest celem twojej twórczości. Ciekawe o czym
byś pisał gdyby PiSu zabrakło. Ale to szczegół. Wiersz
podobał mi się i plusa zostawiam. Pozdrawiam z
uśmiechem:))
Należy doceniać stałość w dążeniach:)
Zamiast "Ale ja czemu" czytam sobie
"Ale dlaczego mam mózg obarczyć" bez przecinka na
końcu wersu, ale to nie mój wiersz. Miłego weekendu
Grandzie:)