Decyzja
Stoję na krawędzi urwiska…
Pełny energii… aż ze mnie
tryska…
Skoczyć?? Nie, to chyba rzecz zbyt
prosta
Już lepsza była by chłosta!!
Więc na co ja czekam??
Czego chce od siebie??
Dlaczego wciąż zwlekam…
Nie lepiej się zabić i żyć już w
niebie??
Tysiące myśli mam już przed
oczyma…
Więc cóż mi zostało??
Skoczę!! Chyba że coś mnie
zatrzyma??…
Przecież tak być nie miało!!
I stoję na tym urwiskiem…
Spoglądam z boku !?
Co za poczwara z wielkim pyskiem!!
Nie wierze własnemu oku!!
Nie minęła sekunda …
Jak obiadem się stałem…
To nawet nie była pierwsza rudna….
A już przegrałem …
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.