Deformacja pliku
nie powiem, podobał mi się,
szukałam go wśród kokosów.
dotykałam skorupy,
chcąc wydostać nektar.
myślałam, że pęknę,
uwalniając chorą wyobraźnię,
patrząc na kicz, rozebrany
i skostniały.
wyślizgnął się.
no i trzasnął głową w mur,
a ja przytulam pozostałości.
nie jestem wściekła,
bo tyle z niego zostało,
co kot napłakał.
Komentarze (38)
Pewnie masa ludzi w głowach widziała jedno :)
Pozdrawiam serdecznie +++
Dobre.
Pobłądziłam...
*nektar
*sugeruje
*że
Dobre. A może, zamiast mektar (poniekąd tożsamy ze
słodyczą) - miąższ?
I jeszcze: przeniosłabym "co kot napłakał" niżej, gdyż
pierwsza część wersu sugeuje, że aż - druga zaś
określa, ze tyle co nic. Tylko mbsz, nieistotne.
Pozdro
Ja mam po przeczytaniu bardzo kosmate skojarzenia.
Pozdrawiam Ewo :)
:)
Trochę przykry, nie wzbudził we mnie myśli erotycznych
Boźź przeczytałam wśród KOKSÓW :-) i se myślę czy
peelka przypadkiem nie zwariowała :-)
Ale sięw na szczęście poprawiłam :-) buziola łap :-*
Podziwiam pozdrawiam