deko lżej
szept niesie cisza.
moje zgrzeszenia.
puk, puk, win odpuszczanie.
zdjęte brzemię.
w zamian skrzydła
w Boże Narodzenie.
autor
Celina Ślefarska
Dodano: 2015-12-14 19:43:42
Ten wiersz przeczytano 2197 razy
Oddanych głosów: 29
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (47)
Bede wysluchiwac "pukania" ;)
Dzięki. Ja też je dzisiaj przypięłam i szusuję do
świąt:)
lubię usłyszeć to puk, puk... człowiek dostaje
skrzydeł - ładnie to ujęłaś.
Januszku toż to metaforycznie ujęłam ten stan
duchowy:)
jedno jest pewne po spowiedzi lżej Pozdrawiam
serdecznie:))
Nigdy nie lubiłam spowiedzi i naprawdę tylko kilka
razy w życiu trafiłam na dobrego spowiednika. Nie
jestem zwolenniczką szeptania do ucha człowiekowi,
który bywa większym grzesznikiem niż ja. Mam nadzieję,
że nie uraziłam niczyich uczuć religijnych,
Puk, puk właśnie dzisiaj usłyszałem,
grzechów odpuszczenie otrzymałem :-)
hmmm.
a to myślisz że
po spowiedzi od razu potrafimy latać???
mi śię wydaje że nie
:)
aczkolwiek przyznać muszę
że nawet nie próbowałem
Re Janusz a ja ujęłam to jeszcze inaczej:)
To pukanie inne niż u WN parę dni temu w wierszu:)
oczywiście jako że skrzydła o wiele ciężej dźwiga się
niż rogi jakieś brzemię być musi
Tak to widzisz no cóż Ty masz to wejrzenie mocniejsze
od mikroskopu:) Zaraz zapożyczę i dołożę do wiersza.
oczyszczenie na Boże Narodzenie
Po pukaniu zawsze lżej .Miłego Celinko
a to temu że:
"z lżejszym brzemieniem"
oznaczałoby:
nie całkowite odpuszczenie win