Delikatne przebudzenie.
Mojemu kochanemu mężowi, miłości mojego życia.
Bladym świtem obudzona,
czułym dotykiem
namiętnego kochanka,
spogladam w przyszłość,
budzącego się poranka.
I nic tak pięknie nie błyszczy,
jak widok rozpromienionych oczu,
spojrzenie, które mówi wszystko,
szczęście leży przy moim boku.
Budząc do życia
każdy zakamarek mojego ciała,
powoli sen odchodzi w nieznane,
dając pierwszeństwo
wschodzącemu słońcu.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.