Demencja
zgrzybiała dłoń podparta laską
nogi schodzone ociężałe
obeszły w życiu kulę ziemską
nadal do przodu prą z zapałem
pustą arterią korytarza
od drzwi do drzwi
tam i z powrotem
jak mantrę imię jej powtarza
czy była
pyta cichym głosem
godziny pełne bezczynności
wczoraj jak dzisiaj
dziś jak jutro
widział że przyszła
wszem ogłosił
lecz to nie jego córka
trudno
próżno zaprzeczać i potwierdzać
gdy starość rozum czyjś omota
trzeba zrozumieć
to demencja
chociaż myślałam że tęsknota
Komentarze (6)
Ładnie rytmicznie, dobrze się czyta. Pozdrawiam :)
demencja czy tęsknota, i tak serce boli...
I w tej demencji też tęsknota, za córką którą nie
sposób rozpoznać...ech życie...
..dobry wiersz i temat niebanalny....
pozdrawiam+
Ładnie. Pozdrawiam
Życiowy, rytmiczny wiersz. Miłego dnia.