demoniczny upadek po raz 622
"Nie można łamać zasadniczych praw swojej duszy, bo to się mści"
Zadławiona żądzą
Zachłyśnięta wyuzdaną perwersją
Brnę w tę demoniczną rozgrywkę
Bezsilna wobec głosu rozsądku
Gardzę tobą nie wierzę piekielnym oczom
Postrzeganiem świata wzbudzasz litość
Chcę cie kochać
Tak szaleję ubóstwiam pragnę
Nieopanowane niczym niestłumione
Chęci zawładnięcia twoją duszą
Doprowadzają do nieprzytomności
Moją sprzedałeś diabłu
Ale twoja wystarczy na nas dwoje
Staniemy się mistycznym
Nieskończonym dziełem
Spadając ze szczytu poprawności
wpadniemy do rynsztoku samozagłady...
chyba, że już ją straciłeś...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.