Depresja
W poczekalni po drugiej stronie
Na szarym końcu mózgu komórek
Gdzie myśl zczernieje nim słońce zaśnie
A pieśni żałobne wypłakuje hien wychudłych
chórek
To szatański plan o końca nadejściu
Wygraża niebu swymi czarnymi szpony
A marzenia, których radosny świergot
wznosił się w powietrzu
Nagle zamilkły, skryły się...drżące szukają
obrony
To powróciła ona, snu dręczycielka
Z czarciego wypluta łona
Dzierżąc w dłoni kosę, śmierci insygnia
W czarny płaszcz z koszmarów utkany,
odziana
Wybrała Cię z pośród milionów dusz
słabych
By ukrzyżować Cię na wzgórzu z poprzedników
Twych czaszek usypanym
Czy dołączysz do stada cieni w mrok nocy
wciągniętych?
Czy może wywalczysz ścieżkę dla strumienia
myśli swych powoli konających?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.