Depresja
Czy już się poddałem, czy jeszcze
powalczę?
Czy wrócę na tarczy, czy też dzierżąc
tarczę?
Tak mało mnie dzieli, moment chwila
ledwie...
Rozum figle płata- Złudne. Niepotrzebne.
Nadzieja i wiara w sprzeczności chaosie,
I być albo nie być roztrząsam
żałośnie...
W kompleksie niższości się łudząc, że
znaczę,
W gestach bezsilności- do poduszki
płaczę...
Cienka jest granica, między "być"
turami,
Słabszy moment, chwila i "...nie ma go z
nami..."
Życie tak nieważne, prymitywnie proste,
Gorzkie, domorosłe, swojskie i tak
obce...
Strach paraliżuje, wyobraźnia blednie.
Jestem sobie ważny, dopóki nie
zdechnę...
Obsesyjnie myślę: kiedy, jak,
dlaczego...
I argument główny, że to wszystko
jedno...
Tylu takich było. Tylu takich będzie.
Jam tylko momentem w wielkim czasu
pędzie...
Komentarze (7)
Swietny!Czesto czuje tak samo
Swietny!Czesto czuje tak samo
Pozbylabym sie wielokropkow, ale to nie moj
wiersz...Chyba zostana :)
To co czuję czytając twoje słowa, to dziwnie mi bliski
stan ducha... Dzięki
Bardzo ciekawa refleksja z urzekającą
puentą...Pozdrawiam serdecznie...
Najważniejsze, że zdałeś sobie sprawę z wartości
ludzkiego życia. Teraz tylko łapiąc chwilę tego
momentu staraj się aby było spełnione. Pozdrawiam:)
Bardzo dobry, treściwy wiersz. I jakże trafne końcowe
stwierdzenie.