Desperat po nocy
Budzę się, mija zły sen.
Przecieram oczy.
Dewiant wczoraj, upadły.
Wieczny desperat.
Usypiam lęk, żyję!
Wykonuje ruchy.
Jestem twardy, taki los.
Parodia człowieka.
Nowy dzień, oddycham.
Układam plan.
Życie, zalane falami.
Moje? Często jadowite!
autor
BANITA
Dodano: 2015-10-15 22:18:45
Ten wiersz przeczytano 522 razy
Oddanych głosów: 0
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.