Deszczowe lato
Taki maj to mnie całkiem nie cieszy,
dżdżysty jakiś , normalnie listopad,
w telewizji wciąż straszą i straszą,
"w weekend będzie dość duży opad"...
Tylko śpiewać deszczową piosenkę,
wziąć parasol, gumowe kalosze,
i jak dzieci poszaleć w kałużach,
bo siedzenia w domu nie znoszę.
Letnie bluzki zmartwione śpią w szafie,
podkoszulki całkiem wypłowiały,
i oliwka co na opalanie,
bezrobotna będzie przez rok cały.
Czy mam płakać,czy czekać cierpliwie,
jeszcze kilka miesięcy zostało,
może w końcu zaglądnie tu lato,
bo ciepełka wciąż mało i mało.
Komentarze (10)
Każda pogoda jest dobra :), słońce i ciepło warto mieć
w sobie :). Pozdrawiam cieplutko
co prawda to prawda zapłakany maj,...pozdrawiam...
Pewnie jak pójdzie sobie 'zimna Zośka' to i nam
przestanie kapać z noska, ona zawsze leci za
ogrodnikami, stąd wiatr i chmury szybko mkną, i deszcz
gdzieniegdzie popaduje, lecz na kropelki deszczu gleba
oczekuje.
Może i mokry ten maj, może... ale jaki zielony.
Cierpliwości! ;)
Gdy maj z nieba deszczem pada, dobre plony zapowiada.
mam nadzieję, że drugi wulkan nie wybuchnie bo i lato
będzie do kitu :)
" bezrobotna oliwka" ? Podoba mi się...
Zauważam, że jeszcze mamy wiosnę, no ale faktycznie
zapłakana strasznie, tylko wspominać czasy, gdy
deszcz niestraszny był i po tych kałużach na bosaka,
eh!
pełen ukrytych nadziei ten wiersz, mnie też się już
marzy lato... czekajmy cierpliwie
Rozpogodzi się po Zośce.Wierszowi nie grożą gośćce bo
sam jest cieplutki