Deszczowy dzień, czas wspomnień.
Kolejny dzień, kolejny monotonny dzień.
Ciąg zdarzeń, takich samych jak każdego
dnia.
Włóczę sie od pokoju do pokoju, nie wiedząc
zbytnio co z sobą zrobić.
Wchodzę do kuchni, dochodzę do okna...
Staję na palcach, by zobaczyć cokolwiek.
Spoglądam przez szybę, patrze na
zachmurzone niebo,
szary obraz rozciągający się dookoła.
Gdzieniegdzie widać ludzi, którzy szybkim
krokiem zmierzają w kierunku swoich
domów.
Pierwsza kropla spada na szybę, jak na
policzek łza.
Za nią kolejna, i kolejna ...
Zaczyna padać, coraz mocniej i mocniej.
Zafascynowana tym co dzieje się na zewnątrz
biorę parasol.
Zakładam też palto, które od lat wisi w
szafie, ubieram buty i wychodzę.
Zmierzam w kierunku parku.
Stara huśtawka wisząca na drzewie od lat,
przypomina dzieciństwo.
Patrząc na nią widzę zdarzenia z przed
kilku lat.
Odstawiam parasol, siadam na nią, choć
mokra cała...
Próbuje ją wprawić w ruch.
Bujam się coraz wyżej i wyżej, zapominając
o tym co dzieje się dookoła.
Wracam pamięcią do czasów, gdy nie
przejmowałam się niczym.
Gdy miałam swój własny, mały świat i nic
mnie nie smuciło.
Gdy wokół były same przyjazne twarze, a nie
chamskie uśmiechy.
Tak bardzo chciałabym wrócić do tamtych lat
... Lecz za późno już ...
Komentarze (1)
wesz chyba kazdy by tak chcial zycie bez problemow i w
ogole.. takie fajne jak opisujesz! mzoe wystarczy sie
troche postarac moze bedziejak kiedys milo dobrze
wygodnie, ale moze nie.. oze bedzie sie gorszymi i
bedzie gorzej.. lcez nie wiadomo co czas pokaze...
iersz naprawde lady idac ze masz problemy i probujes z
nimi walczyc lecz chyba neie wychodzi.. tamujesz
smutek dziecinstwem.. mzoe nieraz tak trzeba...